Przebranżowienie do HR – Monika Gwiżdż

Monika Gwiżdż to osoba zawsze pozytywna i z wielką wdzięcznością w sobie. Podążała za naszymi wskazówkami, nie bała się tworzyć dodatkowych projektów dających wartość i pisać z nimi do managerów i osób decyzyjnych co owocowało zaproszeniami do rozmów rekrutacyjnych. Proces przebranżowienia udał jej się wzorowo, choć jak zawsze była to droga wyboista. Zapraszamy do lektury!


Dookoła Pracy – Klaudia i Łukasz Jarych: Monika, jesteś jedną z osób, które wspieraliśmy w trakcie przebranżowienia do branży HR w ramach naszego flagowego programu (LINK). Wykazałaś się ogromną proaktywnością i doskonale zaplanowałaś ten proces. Udało Ci się przejść do branży HR w ciągu tylko 7 miesięcy! Serdeczne gratulacje! Dziś, chcielibyśmy porozmawiać o wnioskach i przemyśleniach z przebranżowienia oraz o Twojej aktualnej roli.

Monika Gwiżdż: Teraz świętuję sukces – udało mi się dostać pracę moich marzeń. Jednak droga, którą przeszłam była dla mnie ciężka i wyboista. Pełna wzlotów i upadków. Pojawiały się chwile radości związane z zaproszeniami na rozmowy kwalifikacyjne i chwile przepełnione żalem i smutkiem, związane z odrzucaniem moich aplikacji.

DP: Dlaczego zdecydowałeś się przebranżowić i wybór padł akurat na specjalistę ds. HR?

Monika: Po blisko 10 latach spędzonych w bankowości, praca przestała dawać mi satysfakcję. HR są branżą bardzo dynamicznie rozwijającą się, a rozwój to moja pasja. Uwielbiam pracę z ludźmi i dla ludzi, więc specjalista ds. HR wydał mi się rozsądnym wyborem. Jeszcze przed przebranżowieniem ukończyłam studia magisterskie w tym właśnie kierunku, co pozwoliło mi utwierdzić się w przekonaniu, że czas na zmiany.

DP: Gdybyś miała powiedzieć, jakie 3 rzeczy najbardziej pomogły Ci w przebranżowieniu, to co by to było?

Monika: Przede wszystkim podstawą było dla mnie skonstruowanie funkcjonalnego CV. Dotąd nie zdawałam sobie sprawy z tego, że można napisać je inaczej, niż chronologicznie. Przy wsparciu ekipy Dookoła Pracy w CV funkcjonalnym wyeksponowałam swoje zalety, ukierunkowałam czytających je na moje mocne strony, a brak doświadczenia skierowałam na dalszy plan. Dzięki temu otrzymywałam zaproszenia na rozmowy, w których obligatoryjnym wymogiem było posiadanie doświadczenia w branży HR!

Drugą turboważną umiejętnością, którą zdobyłam dzięki kursowi było pozyskiwanie kontaktów. Mój profil na LinkedIn zaczął żyć, zyskałam dostęp do wielu interesujących mnie materiałów, mogłam skontaktować się z rekruterami, managerami itd. W ten sposób przy każdej aplikacji mogłam pokazać, jak bardzo zależy mi na pracy.

Ostatnią, ale równie ważną rzeczą był mój samorozwój w branży HR. To dziesiątki kursów i szkoleń, które odbyłam. Setki przeczytanych stron literatury branżowej. Liczne webinary i wszelkie spotkania, które pozwoliły mi na nabycie teoretycznej wiedzy, która teraz jest dla mnie solidną bazą do nabywania umiejętności praktycznych.

DP: W naszym kursie „Przebranżowienie w 5 krokach” wspominamy o tym, że 2 krokiem w tym procesie jest zdobycie mentora technicznego, który podpowie, jaka jest specyfika pracy w danej branży. Warto również mieć swojego „partnera w zmianie”, który Cię zmotywuje do działania i wesprze na każdym etapie procesu od strony rynku pracy i wskaże jak przekonać do siebie pracodawców. Opowiedz, czy Ty miałaś mentora oraz partnera w zmianie i jaką wartość wnieśli oni w Twój proces przebranżowienia?

Monika: Tak, miałam mentora. Pomagał w przeorganizowaniu mojego profilu na LinkedIn, podsyłał mi też literaturę branżową wartą szczególnej uwagi. Był dla mnie praktycznym drogowskazem, choć nie zawsze się ze sobą zgadzaliśmy. Jeśli chodzi o partnera w zmianie to byliście nim dla mnie Wy. To z Wami dzieliłam się swoimi obawami, wrażeniami po rozmowach. To przy Waszym wsparciu przygotowałam swój pierwszy projekt HRowy. To Wy nie daliście mi się poddać przy porażkach i pomogliście mi zakończyć tę misję sukcesem!

DP: Przebranżowienie, to proces, który wymaga systematyczności i odpowiedniego rozplanowania w czasie. Opowiedz, w jaki sposób przygotowałaś się do zdobywania wiedzy merytorycznej. (np. narzędzia, których użyłeś).

Monika: Początkowo skupiłam się na zbudowaniu podstawowej wiedzy. W internecie szukałam kursów i szkoleń z interesującej mnie tematyki. Zapisywałam się też na wszystkie możliwe konferencje i wydarzenia HR. Jednocześnie swoje działania kierowałam też na budowanie sieci kontaktów, ponieważ stąd czerpałam wiedzę odnośnie nowinek – to pozwoliło mi być „na czasie”. W stale zmieniającej się branży to szalenie ważne.

DP: Krok 4, to przekucie wiedzy na praktykę, by wejść do nowej branży. Jak podkreśliłaś swoje już zdobyte doświadczenia i umiejętności, aby przekonać managerów, że to właśnie Ty jesteś odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu?

Monika: Podczas każdej z odbytych rozmów starałam się ukierunkować dialog na swoje atuty. Jestem osobą, dla której stały rozwój jest niezwykle istotny. Mówią, że kto stoi w miejscu – cofa się. Ja jestem tego kompletnym przeciwieństwem. Uwielbiam, kiedy dużo się dzieje, kiedy mogę coś przeczytać i wiedzieć, o czym rozmawia reszta. Staram się być zawsze krok do przodu. Moją drugą niewątpliwą zaletą jest łatwość w nawiązywaniu kontaktów, komunikatywność. Praca w bankowości pozwoliła mi też nauczyć się rozmawiać z ludźmi w każdym wieku. Potrafię wejść w nawet bardzo zżyty zespół i stać się jego nieodłącznym elementem. Myślę, że jestem całkiem dobrą mieszanką kompetencji miękkich i twardych i przebranżowienie musiało się udać 🙂

DP: Na pewnym etapie przebranżowienia — już jako formalność, potrzebne jest CV. Zazwyczaj jest to CV chronologiczne. W przypadku przebranżowienia, dużo bardziej korzystnie jest w nim zaprezentować swoje doświadczenie. Jak te CV stworzone wspólnie z nami pracowało dla Ciebie?:

Monika: Pisanie CV było dla mnie jednym z trudniejszych etapów. Myślałam, że to potrafię, że każdy to potrafi. Pamiętam, jak przy kolejnym mailu z Waszymi uwagami już nie mogłam na nie patrzeć. Ale największą satysfakcję miałam później, podczas rozmów rekrutacyjnych. Niejednokrotnie pojawiały się komentarze, że to najlepsze CV, jakie rekruterzy mieli w rękach. Słyszałam, że pomimo braku doświadczenia „chciało się mnie poznać”, bo w CV było „to coś”. Udało się pokazać to, co jest moją siłą i sprytnie ukryć brak doświadczenia.

DP: Monika, a Jak było u Ciebie z networkingiem i docieraniem do osób decyzyjnych? Wiemy, że dostałaś zaproszenie do pewnej firmy, gdzie wysłałaś managerce propozycje usprawnienia ich systemu rekrutacyjnego. Opowiesz coś o tym więcej?

Monika: Zarówno rektruterów, jak i osób decyzyjnych szukałam zawsze przez LinkedIn. Jeśli nie byłam w stanie dotrzeć do nich sama, szukałam pracowników z tej firmy i prosiłam o „namiary” na managerów i wysyłałam im wiadomości prywatne. Jeśli chodzi o projekt usprawniający rekrutację to zdecydowałam się go przygotować zgodnie z Waszą radą, żeby wyróżnić się spośród innych kandydatów, pokazać, że potrafię zrobić coś więcej, niż wysłanie wymaganego CV. Żeby zdobyć pomysł na projekt zaaplikowałam na kilka stanowisk do tej firmy (niepowiązanych z HR, ale tożsamych z moim dotychczasowym doświadczeniem zawodowym). Pozwoliło mi to zobaczyć, jak wygląda i ile trwa tam proces rekrutacyjny, w jaki sposób odbywa się kontakt z kandydatem, w jaki sposób informuje się go o decyzji itd. Zestawiłam to z rekrutacją, w której sama chciałabym brać udział. Z rekrutacją ukierunkowaną na kandydata, na jego uczucia. Projekt wysłałam do osób decyzyjnych i udało mi się dostać zaproszenie na rozmowę. Ostatecznie nie dostałam jednak tej posady, ze względu na brak doświadczenia i to był dla mnie najtrudniejszy moment w przebranżowieniu. Czułam, że bez doświadczenia przebranżowienie jest nierealne do wykonania. Jednak daleko mi do osoby, która rezygnuje z marzeń. Wróciłam ze zdwojoną siłą i teraz cieszę się swoim sukcesem.

DP: Złota rada Moniki Gwiżdż dla osób, które myślą o przebranżowieniu, to…

Monika: Zaakceptuj upadki, uwierz w siebie, bądź konsekwentnym, a praca marzeń wkrótce zapuka i do Twoich drzwi. I pamiętaj, że brak doświadczenia Cię nie skreśla!