Przebranżowienie na Scrum Mastera – Magdalena Górska

Czy wiecie, że…

Nasz flagowy program „5 kroków do przebranżowienia”, to nie tylko kilkugodzinny kurs, ale też mentoringi z osobami, które są pasjonatami w swoich dziedzinach i chętnie dzielą się wiedzą z tymi, którzy dopiero wchodzą na nową ścieżkę zawodową.
Zapraszamy Was do nowego cyklu artykułów „Przy kawie z mentorem”. Co dwa tygodnie, będziemy przybliżać Wam najbardziej popularne role w IT: m.in. Scrum Master, Programista, UX/UI Desiger, a także porozmawiamy o rolach w HR, czy też Freelancingu.

Szykuje się spora dawka inspiracji.
A już dziś zachęcamy do odwiedzenia strony naszego programu i zapoznanie się z agendą kursu i sylwetkami mentorów.


Dookoła Pracy: Magdaleno jesteś jedną z osób, która dołączyła do naszego programu „5 kroków do przebranżowienia” w roli mentora. Sama jeszcze jakiś czas temu przebranżawiałaś się z Inżyniera Procesu w branży produkcyjnej na Scrum Mastera. Dziś, chcielibyśmy porozmawiać o wnioskach i przemyśleniach z przebranżowienia, mentoringu oraz o Twojej aktualnej roli.

Magdalena Górska: Część pracy Scrum mastera jest służenie wiedzą i doświadczeniami. Ta rola jest moim zdaniem wciąż mało określona, ponieważ nie ma też idealnego dokładnego przepisu co ten Scrum master ma robić. Wiele zależy od ludzi, zespołu, etapu rozwoju produktu, firmy, rynku itd. spektrum zmiennych jest ogromne. Na początku miałam trudność w zrozumieniu, na co tak naprawdę mam realny wpływ oraz po czym poznam, że moja praca przynosi pozytywne i wymierne efekty. Chętnie podzielę się swoimi doświadczeniami, aby uchylić trochę rąbka tajemnicy. Cały czas dalej odkrywam, uczę się tej roli, i pewnie za kilkanaście lat dalej będę odkrywać jak lepiej mogę przydać się jako Scrum master.

 

DP: Dlaczego zdecydowałaś się przebranżowić i wybór padł akurat na Scrum Mastera?

Magda: Zaczęłam myśleć o zmianie podczas pandemii. Niepewna przyszłość w obecnej branży, ale też chęć rozwoju popchnęły mnie do poszukiwania nowej ścieżki kariery.

Wcześniej pracowałam w branży produkcyjnej i pełniłam dwie role: inżynier procesu produkcji oraz lider projektu. Moja poprzednia firma zajmowała się głównie produkcją źródeł zasilania hydrauliki siłowej. Jako inżynier procesu skupiałam się na zwiększeniu wydajności procesu produkcji oraz podniesieniu jakości produktów. Jako lider projektu byłam odpowiedzialna za zbieranie danych, wymagań klienta, pilnowanie terminów, ustaleń, koordynowanie informacji oraz angażowanie odpowiednich ludzi w momentach kryzysowych. Spodobała mi się współpraca w zespołach projektowych i efekt synergii. Wspólnymi siłami możemy osiągnąć znacznie więcej, gdyż każdy z nas ma unikalny zestaw umiejętności.

Jestem osobą która lubi wiedzieć więcej, więc na własną rękę zaczęłam się doszkalać w zakresie zarządzania projektami. Wtedy trafiłam na takie terminy jak: Prince, PMP, Waterfall i Agile.

Zaczęłam czytać więcej o podejściu agile, gdyż zainteresowało mnie swoją prostotą i zdrowym rozsądkiem. Co ciekawe Lean, Kanban, znane koncepcje w wytwarzaniu oprogramowania mają swoje początki właśnie w produkcji, zatem dużo konceptów było mi znane. Eliminacja marnotrawstwa, usprawnianie poprzez ciągłą inspekcję i adaptację, standaryzacja, kaizen, cykl Deminga PDCA to chleb powszedni w mojej ówczesnej pracy. Pomyślałam, że praca jako Project manager w IT na cały etat byłaby dużym rozwojem dla mnie. Zatapiając się bardziej w lekturę trafiłam na Scrum, czyli jeden z najbardziej popularnych sposobów pracy zgodnych z filozofią Agile. Scrum, czyli ramy postępowania z określonymi rolami, wydarzeniami opierające się o empiryzm i pracę w iteracjach. Scrum master to taki inżynier procesu, usprawnia procesy, ale wykonywane nie przez maszyny, a ludzi, więc jest to o wiele bardziej złożone środowisko. Ówczesna praca nauczyła mnie skutecznej komunikacji oraz tego jak znajdować kompromisy, aby sprawnie zamykać tematy. Im więcej czytałam o tym kim jest Scrum Master, jakie powinien mieć cechy i kwalifikacje coraz bardziej przekonywałam się, że to zajęcie dla mnie. Ta rola wymaga ciągłej nauki, a ja uwielbiam zdobywać nową wiedzę i wykorzystywać ją potem w praktyce.

 

DP: Gdybyś miała powiedzieć, jakie 3 rzeczy najbardziej pomogły Ci w przebranżowieniu, to co by to było?      

Magda: 3 Najbardziej przydatne rzeczy w przebranżowieniu? Na podstawie mojego doświadczenia to:

– Poznanie i zrozumienie obowiązków na danym stanowisku, a następnie porównanie ich z tym co obecnie już umiem, a gdzie jeszcze mam luki.
Żeby przebranżowić się na Scrum mastera, zrobiłam research w internecie co robi i co powinien umieć Scrum Master (uwaga na antywzorce!), następnie poświęciłam czas na naukę tego czego JESZCZE nie wiedziałam. W moim przypadku były to: solidne podstawy teoretyczne frameworka Scrum, narzędzia do pracy zdalnej (np. Jira, Confluence, Zoom, Miro lub Mural), prowadzenie warsztatów online, narzędzia i szablony do przeprowadzenia retro. Kolejny krok to poznanie cyklu wytwarzania oprogramowania, z czego składa się software, jakich narzędzi używają deweloperzy, co to jest CI/CD.

– CV zrobione pod dane stanowisko, czyli TYLKO esencja moich umiejętności pod kątem przyszłej pracy.
Kluczowe jest wypisanie konkretnych umiejętności oraz aktywności na konkretne stanowisko i co wiąże się z pracą Scrum Mastera. W moim przypadku było to usprawnianie procesów, zarządzanie zmianą, koordynowanie projektów produkcyjnych, planowanie działań na podstawie analizy obecnej sytuacji, no i praca z ludźmi – tego nie da się wyczytać z książek czy nauczyć na kursie, to po prostu wynika z doświadczenia.

– Znalezienie mentora. To bardzo przyspiesza cały proces zmiany. Osoba, która jest choć krok dalej na tej samej ścieżce może pomóc się odnaleźć, wskazać kierunek lub podzielić się swoimi doświadczeniami. Uważam, że mentor niekoniecznie musi mieć x lat doświadczenia żeby być w stanie pomóc. Im świeższą ma ktoś wiedzę tym lepiej podpowie jakie są aktualne wymagania, jakie obecnie kroki powinno się podjąć, co obecnie działa, co nie działa oraz na co nie warto tracić czasu lub pieniędzy. Obecnie inne umiejętności są kluczowe niż 5 lat temu (np. prowadzenie warsztatów online). Inaczej teraz mogą wyglądać procesy rekrutacyjne lub wymagania na dane stanowisko niż kilka lat temu.

 

DP: Czy któreś z kompetencji/umiejętności, które wykorzystywałaś jako inżynier procesu mogłaś przenieść do nowej roli?

Magda: Praca Scrum Mastera to nie jest “entry level job”. To nie jest zajęcie którym można się tak po prostu zająć od razu po studiach. Osobiście uważam, że im więcej doświadczenia w pracy z ludźmi, w zespołach tym łatwiej.

W moim przypadku zdecydowanie mogłam wykorzystać umiejętności takie jak: praca z ludźmi, indywidualne podejście do człowieka, znajdowanie kompromisu, kwestionowanie statusu quo. Tak naprawdę to te umiejętności można przenieść do wielu różnych stanowisk. Akurat do pracy jako Scrum Master bardzo mi się przydało też analityczne podejście do rozwiązywania problemów oraz umiejętność słuchania.

 

DP: Z Twojej perspektywy, jakie osoby najlepiej odnajdą się w roli Scrum Mastera? I czy poprzednia profesja ma jakiekolwiek znaczenie?

Magda: Profesja ma jak najbardziej znaczenie. Doświadczenie w pracy z ludźmi jest kluczowe, i tego nie uzupełni żadna książka, ani żadne szkolenie. Podejście do ludzi oraz zwinne myślenie. Niektórzy wolą pracować samodzielnie, niektórzy z grupą. Scrum Master zdecydowanie powinien lubić ludzi i pracować z ludźmi. Wiąże się to z pewnego rodzaju ograniczeniem – nie zawsze Twoje działania mają bezpośredni wpływ na ostateczny wynik całego zespołu. Jako Scrum Master trzeba pamiętać, że w niektórych sytuacjach przynoszenie lub narzucanie gotowego rozwiązania nie jest odpowiednim podejściem. Deweloperzy nie lubią robić rzeczy bez sensu. Pragmatyzm i dostarczanie wartości powinny być przesłanką do zmiany, a nie dlatego że “w scrum guide jest tak napisane”. Trzeba się zastanowić w jaki sposób przekazać wartościowe praktyki, żeby zespół też zobaczył w tym wartość. Oczywiście nie każde rozwiązanie będzie pasować do każdego zespołu, ale zachęcam do eksperymentowania i wyciągania wniosków. Pomoże to znaleźć najlepsze podejście dla konkretnego zespołu lub organizacji.

Jakie osoby najlepiej się odnajdą? Takie które mają dużo wyrozumiałości, pokory, umieją słuchać potrzeb ludzi, nie oceniają bez wnikliwego rozpoznania sytuacji. Scrum Master to także agent zmiany, który czasem przejmuje inicjatywę, potrafi zaangażować ludzi, nie boi się podejmowania trudnych tematów, pokazuje jak działa zespół z szerszej perspektywy. Jeżeli rozwiązanie problemu jest poza zasięgiem wpływu zespołu, to Scrum master powinien umieć odpowiednio wyeskalować to dalej i zaangażować odpowiednie osoby, które mogą pomóc. Nie mylić z załatwić wszystko samemu za zespół. Wprowadzanie zmian w organizacji nie jest proste i szybkie więc trzeba mieć dużo cierpliwości.

 

DP: Wróćmy teraz do tematu mentoringu. Istotnym krokiem na etapie przebranżowienia jest znalezienie mentora, czyli osoby, która podzieli się wiedzą merytoryczną i zostanie naszym partnerem w zmianie. Wiemy, jak bardzo jest to potrzebne i dlatego też w naszym programie „5 kroków do przebranżowienia”, każdy z kursantów, ma możliwość skorzystać z mentoringów. Ty zostałaś jednym z mentorów. Co dla Ciebie oznacza bycie mentorem i co chciałabyś przekazać kursantom, którzy trafią pod Twoje skrzydła?

Magda: Jak wspomniałam na początku – znalezienie mentora w trakcie przebranżowienia znacznie przyspiesza proces. Ja kiedyś taką pomoc otrzymałam i dlatego chciałabym się odwdzięczyć. Moją wewnętrzną motywacją jest pomaganie innym. Osiąganie celów przez osoby, z którymi współpracuję daje mi ogromną satysfakcję. Daje coś od siebie i pozostawiam świat lepszym. Może brzmi to jak frazes ale jest to MOJA perspektywa, a każdy ma inną. Szczerze mówiąc początkowo nie byłam pewna czy moje doświadczenie oraz umiejętności jako mentor są wystarczające. Zdałam sobie jednak sprawę, że jestem ten krok dalej na drodze przebranżowienia, zdobycia satysfakcjonującej pracy, rozwijania się, mam dużo “świeżych” doświadczeń podczas zmiany pracy. Chętnie podzielę się z wskazówkami co w moim przypadku zadziałało, a co nie. Sam fakt posiadania towarzysza podróży pomaga. Gdy mamy osobę, przed którą zobowiązujemy się coś zrobić, to jest to dodatkowa motywacja do działania. To tak jak trenowanie z trenerem personalnym. Samemu ciężko jest się zmotywować żeby pójść na trening, ale jak wiem że ktoś na mnie czeka i we mnie wierzy to po prostu się mobilizuję i robię to co zaplanowałam. Przynajmniej ja tak mam. Chętnie zostanę takim towarzyszem podróży dla innych, w kierunku wymarzonej pracy.


Magdalena Górska – IT/Scrum Master

Bazując na własnym doświadczeniu w przebranżowieniu się na Scrum mastera, pomagam przyspieszyć drogę do upragnionego celu. Usprawniam procesy od 4 lat. Wcześniej w branży produkcyjnej jako inżynier procesu, a od roku w IT jako Scrum master.