Pamiętasz mój ostatni artykuł na temat emocji, które towarzyszyły mi przed powrotem do pracy po zakończeniu macierzyńskiego? Nie? Zerknij koniecznie tutaj! To ważny temat, bo wiązał się z zakończeniem ważnego dla mnie etapu życia i rozpoczęciem kolejnego. A jak to ze zmianami bywa (również tymi zawodowymi), trzeba się z nimi oswoić. Normalne, że aby do tego doszło, musimy zmierzyć się i zrozumieć towarzyszące nam emocje.
I o emocjach będzie również i dzisiaj.
Na co dzień pracuję z managerami, zespołami oraz osobami fizycznymi i przeprowadzam ich przez zmiany. Jakie? Zaczynając od tych związanych ze zmianą pracy, przebranżowieniem, poprzez zmiany związane z wdrażaniem nowych systemów, na zmianach organizacyjnych kończąc. Jak widzisz zakres zmian, w jakich uczestniczę jest spory. Co jest częścią wspólną? Ludzie i towarzyszące im w zmianach emocje.
Czy słyszałeś kiedyś o krzywej Fishera?
Jeśli nie, pozwól, że zabiorę Cię do mojego świata i pokrótce omówię, jaki związek z emocjami i zmianami ma słynna krzywa Fishera.
- Jako pierwszy pojawia się niepokój – czy ja sobie poradzę w nowej sytuacji? Czy dam radę? Niepokój wynika z tego, że nie do końca potrafimy sobie wyobrazić nową sytuację, nie mamy pełni informacji o samej zmianie, jej przyczynach i skutkach jakie może nieść za sobą.
- Szczęście/Zadowolenie – poczucie, że coś ulegnie zmianie napawa nas optymizmem i radością. W tym punkcie uświadamiamy sobie, że przecież już wcześniej chcieliśmy, aby pewne rzeczy się zmieniły i to zaczyna się w końcu dziać. Pojawia się ekscytacja, że w przyszłości sytuacja ulegnie poprawie.
- PUNKT PRZEŁOMOWY – WYPARCIE/ODMOWA – po fazie zadowolenia nagle przychodzi punkt krytyczny, w którym zaczynamy wypierać, że coś zaczęło się zmieniać i wracamy do starych nawyków, zachowań. To moment, w którym jeśli mamy taką możliwość, wycofujemy się ze zmiany, nasz zapał wygasa.
- Strach – jeśli nie wycofamy się ze zmiany, to w tym momencie dojdziemy do punktu nazywanego strachem, bo uświadomimy sobie, że zmiana będzie wymagała od nas innych zachowań, innego sposobu działania. Zastanawiamy się, jak dokładnie na nas wpłynie.
- Zagrożenie – dociera do nas, że zmiana będzie miała znaczący na nas wpływ i zmieni wiele istotnych aspektów tego, co dotychczas nas budowało. To może nas przerastać i sprawić, że będziemy odczuwać zmianę jako zagrożenia.
- Poczucie winy – Zaczynamy dostrzegać i rozumieć, że nasze poprzednie zachowania były niewłaściwe i zaczynamy mieć poczucie winy. Szukamy jednocześnie usprawiedliwienia.
- PUNKT PRZEŁOMOWY – ROZCZAROWANIE – To kolejny moment, w którym zaczynamy mieć wątpliwości, czy ta zmiana jest faktycznie dla nas. Moment, który może sprawić, że poddamy się i nie pójdziemy dalej w procesie zmiany.
- Depresja – mamy świadomość, że nasze poprzednie działania, sposób myślenia były niezgodne z tym, kim naprawdę jesteśmy. W tej fazie czujemy przygnębienie i ogólne zmieszanie oraz brak motywacji. Pojawia się wątpliwość odnośnie tego, co oznacza przyszłość i czy będą w stanie działać w nowych okolicznościach.
- PUNKT PRZEŁOMOWY – WROGOŚĆ – jeśli nie uda nam się poradzić sobie z poczuciem przygnębienia, to całkowicie porzucimy zmianę i nastawimy się wrogo do samego siebie. Zaczniemy robić sobie wyrzuty, dlaczego w ogóle rozpoczynaliśmy zmianę. To ostatni punkt krytyczny w procesie zmiany i jeśli z nim się uporamy, to osiągniemy sukces.
- Stopniowa akceptacja – na tym etapie zaczynamy bardziej rozumieć sedno zmiany, czym ona faktycznie jest i dlaczego się dzieje. Zaczynamy dostrzegać światełko w tunelu i to, co dla nas oznacza zmiana. Widzimy w niej sens i powoli zaczynamy ją akceptować i dostrzegać możliwości wynikające z niej możliwości.
- Samodzielny postęp – w tej fazie, zaczynamy czuć większą kontrolę nad zmianą, dostrzegamy jej sens , mamy większe poczucie sprawczości. Zaczynamy czuć się dużo bardziej komfortowo, czujemy, że działamy w zgodzie z naszymi przekonaniami i podejmujemy właściwe decyzje.
Z czasem, nieznane jest już oswojone, wchodzimy do naszej strefy komfortu. Aż do momentu, gdy pojawi się kolejna….ZMIANA 😊
Model ten pokazuje, jakie jest spektrum emocji, odczuć, które mogą nam towarzyszyć podczas zmian. Nie oznacza to, że każdy z nas będzie przechodził przez wszystkie fazy. Nie oznacza też, że każdy przejdzie przez nie w tym samym tempie. Każdy z nas jest bowiem inny i różnimy się również w sposobie w jakim podchodzimy do zmian. Krzywa Fishera pokazuje jednak, że zmiana to proces i wymaga czasu, by się z nią oswoić i ją w pełni zrozumieć.