Kraj Jeepneyów, walk kogutów i karaoke, czyli Filipiny oczami Rafała Barana

wpis w: Dookoła Pracy | 14

Gdy zmiany w firmie Cię zaskakują i z dnia na dzień zostajesz bezrobotnym – nie przejmuj się. To może być bodziec do wyjazdu, który całkowicie zmieni Twoje życie. Tak właśnie było w przypadku Rafała Barana- autora bloga Szukając Przygody, który aktualnie pracuje zdalnie z rajskich Filipin. Jak wygląda życie i praca w tym egzotycznym kraju? Zapraszamy do lektury!


W artykule uzyskasz odpowiedzi na następujące pytania:

 1. Co było bodźcem do tak dużej zmiany?
2. Na Filipiny Rafał miał pojechać tylko na chwilę, a jest tam już ponad 4 lata. Dlaczego akurat taki kierunek emigracji? Czy to miała być w ogóle emigracja, czy jedynie wakacyjna podróż?
3. Jak wyglądały pierwsze miesiące pobytu na Filipinach? Co go najbardziej zaskoczyło?
4. Rafał zajmuje się tworzeniem stron internetowych, marketingiem online i pracuje w pełni zdalnie dla międzynarodowych klientów. Jak wygląda jego typowy dzień pracy?
5. Czy udało się mu pozyskać także zlecenia od Filipińczyków?
6. Czy nie mając pozyskanych międzynarodowych kontraktów, łatwo byłoby znaleźć pracę na Filipinach? Zwłaszcza jako obcokrajowiec?
7. Jakie zawody są najbardziej cenione, poszukiwane na Filipinach?
8. Jakie podejście do pracy mają Filipińczycy? Mieszkańcy wielu azjatyckich krajów znani są niestety z pracoholizmu. Czy tutaj jest podobnie?
9. Do ilu dni urlopu wypoczynkowego rocznie uprawniony jest pracownik? I oczywiście, co w przypadku choroby? Można wówczas skorzystać ze znanego nam L4?
10. A godziny pracy? W Polsce, pełny etat to ustawowo 8 godzin dziennie, 40 godzin tygodniowo. Jak jest na Filipinach?
11. Czy Filipińczycy mają jakieś przywileje w pracy jeśli chodzi o zakładanie rodziny? Np. urlopy macierzyńskie, rodzicielskie itp.?
12. Najdziwniejsze zwyczaje Filipińczyków, to…
13. Ponoć jedną z najpopularniejszych rozrywek na Filipinach są walki kogutów. Co jeszcze lubią robić Filipińczycy?
14. Czytaliśmy, że na Filipinach mamy do czynienia z kultem białej skóry. Kremy, żele do ciała, podkłady i inne kosmetyki zawierają wybielacz. Poważnie?!
15. A jak wygląda transport publiczny na Filipinach?
16. Filipiny, to drugi po Watykanie kraj katolicki, który nie dopuszcza rozwodów. W zasadzie w systemie prawnym Filipin, nie ma takiego pojęcia jak rozwód. A zatem małżeństwa są tu faktycznie do grobowej deski? 😛
17. Jak ze standardem życia na Filipinach (zarobki w relacji do kosztów życia)? Jakie są ceny podstawowych dóbr?
18. Złota rada Rafała dla osób planujących emigrować na Filipiny, to…

W zasadzie już przez kilka ostatnich lat szukałem jakiegoś sposobu, żeby nie siedzieć w biurze. Zacząłem podróżować i coraz więcej dodatkowego czasu poświęcałem na pracę zdalną, która sprawiała mi coraz to większą przyjemność. Najmocniejszym bodźcem do zmiany była natomiast redukcja etatów w mojej firmie. Z dnia na dzień stałem się bezrobotnym, ale dosłownie na kilka godzin, bo już po tym czasie znalazłem kolejną pracę – dla klientów z zagranicy. Wtedy zrozumiałem co to znaczy mobilne życie.

Przed samym wylotem na Filipiny pojechałem również do Rosji w okresie zimowym i tak się akurat złożyło, że miałem dosłownie kilka dni na przepakowanie plecaków i zmianę ciuchów zimowych na klapki i koszulki na ramiączkach. Filipiny miały być dla mnie miejscem, gdzie trochę się wyciszę i popracuję nad kilkoma projektami, a następnie wrócę. Nie planowałem zostać tam dłużej niż kilka miesięcy, ale jak widać plany się zmieniły i to znacznie 😉

W zasadzie to wszystko mnie zaskoczyło! To był mój pierwszy wyjazd do Azji i nie do końca wiedziałem czego się spodziewać. To już było prawie 5 lat temu, ale do dzisiaj pamiętam, że największym zaskoczeniem było podejście Filipińczyków do życia, które wtedy wydawało mi się takie bezstresowe i spokojne.

Bez znaczenia, czy pracuję w polskim biurze, czy na plaży na Filipinach: zasada jest ta sama. Nikt mi nie płaci za nic nie robienie 😉 Wstaję rano i odkopuję się z e-maili z tą różnicą, że u mnie rano, to jest jakaś 2 -3 w nocy w Polsce ,co pozwala mi w spokoju to zrobić. Później biorę się za projekty, które akurat są na tapecie. Praca zdalna pozwala mi na to, o czym zawsze marzyłem, czyli ustalanie mojego czasu pracy. Tak więc jeżeli wiem, że w tym tygodniu chcę gdzieś pojechać, albo spędzić czas nagrywając vloga, to dzień wcześniej staram się odrobić ze wszystkim.

Nie nazwał bym tego do końca zleceniami, ale przez ten okres poznałem ogromną ilość obcokrajowców, którzy tak jak ja mieszkają na Filipinach i prowadzą tutaj biznesy, i to właśnie dla nich miałem okazje robić marketing, albo np. strony internetowe.

Zdecydowanie nie, bo płaca na Filipinach jest dużo niższa niż w Polsce. Przykładowo kelnerka w restauracji zarabia ok 17 zł za dzień pracy. Podobnie jest z informatyką, czy marketingiem. Jeżeli przedstawiam klientowi moją wycenę usług, to chwyta się za głowę, a ja już wiem, że po prostu to jest za dużo dla niego, żeby zapłacić i wtedy wybiera Filipińczyka, który zrobi to dużo taniej … Myk polega na tym, że Filipińczyk zrobi dla niego to taniej, ale niekoniecznie dobrze …

Ciężko mi powiedzieć, bo nie szukałem tutaj pracy lokalnie, ale wiem, że w każdej dziedzinie brakuje dobrych specjalistów. I ponownie problem polega na tym, że wypłata tutaj jest bardzo niska, dlatego wszyscy ci, którzy mają głowę na karku i się cenią już dawno opuścili filipiny.

O Filipińczykach bym tego nie powiedział 😊 Wręcz przeciwnie. Ci, którzy mieszkają na Filipinach z reguły nie chcą pracować, albo jak już to robią, to mało dokładnie i wolno. Ci Filipińczycy, którzy wyjechali za granicę za pracą, to inny temat i oni naprawdę się starają, żeby nie tylko zarobić dla siebie, ale też mieć na tyle, żeby wysłać rodzinie, która została w kraju

Ogólnie, żeby odpowiedzieć na to pytanie to trzeba by je podzielić na dwie grupy osób. Ci co mieszkają i pracują w dużych miastach i cała reszta na prowincji. Jeżeli pracujesz w dużym mieście, albo w dużej firmie, to na pewno jakiś urlop ci przypada, ale zdecydowana większość pracuje w małych biznesach albo całkowicie na czarno bez jakichkolwiek świadczeń. Pamiętajmy o tym, że to kraj zdecydowanie mniej rozwinięty od Polski

Tutaj jest podobnie, ale to też zależy od specyfiki pracy i firmy. Na Filipinach właśnie ze względu na tanią siłę roboczą jest bardzo dużo call center dla wszelakich firm i dla nich ze względu na strefę czasową pracuje się przeważnie w nocy.

To zależy już od firmy, ale z tego co wiem, to każda firma musi płacić pracownikowi coś takiego jak 13 pensję raz w roku.

Uwierz mi, jest ich sporo, ale dla mnie to fakt, że uwielbiają karaoke pomimo tego, że nie potrafią śpiewać. Idąc ulicami w dużym mieście, czy na małej wiosce co chwilę możesz usłyszeć ryczącego do mikrofonu kolesia, który bez żądnego obciachu będzie to robił.

Można powiedzieć, że walki kogutów to wielka rzecz na Filipinach, bo każde miasto albo nawet wioska posiada swoją arenę do tego i co niedzielę odbywają się walki. Właściciel takiej farmy kogutów to szanowana osoba w ich społeczeństwie i dosłownie personalny trener, który latami przygotowuje je do walki. Dodatkowo, Filipińczycy kochają śpiewać na karaoke oraz mają coś co w Polsce nigdy nie miało miejsca, czyli fiestę. Fiesta to święto danego barangayu, gdzie przez kilka dni wszyscy jedzą i piją świętując i celebrując gospodarza danego domu. W te kilka dni w zasadzie żadna firma nie pracuje i każdy odpoczywa 😊

Tak, to prawda. To co jest inne, jest piękne. U nich to też wywodzi się z tego, że jeżeli ktoś jest ciemniejszy, to znaczy, że pochodzi z biedniejszej rodziny, która najprawdopodobniej pracowała na polu. Kremy, kosmetyki, to niestety nie wszystko. Ostatnio jest modne kupowanie kroplówek w specjalnych zakładach, które też mają „wybielić” twoją skórę, ale to już jest naprawdę przesada …

W dużym mieście są taksówki albo jeepneye, czyli odpowiednik naszego busa kursującego po określonej trasie. Na prowincji albo w małych miastach najlepiej podróżować trajcyklem, czyli specjalnym motorem połączonym z miejscem dla pasażerów.

To tak nie jest do końca, bo teoretycznie można uzyskać rozwód, ale jest to droga i długa inwestycja, więc lepiej przemyśleć decyzję zanim się powie TAK 😊 JA sam jestem rok po ślubie z Filipinką i na dzień dzisiejszy jeszcze nie żałuję tej decyzji 😉

Ceny nie są wysokie, ale wszystko zależy od tego do jakiego standardu i jakich produktów jesteśmy przyzwyczajeni. Na Filipinach jest bardzo drogi nabiał oraz wędliny, bo po prostu tego nie produkują. Występują też inne warzywa i owoce,które u nas są drogie, ale za to na Filipinach tanie i odwrotnie. Mieszkając tutaj trzeba się przestawić na ich styl życia i czym prędzej to zrobisz tym taniej i wygodniej będzie się tobie tutaj żyło.

Przez to, że prowadzę bloga szukajacprzygody.pl oraz kanał na YouTube, dostaję masę zapytań i przeraża mnie to, że ludzie planują sprzedać wszystko i przyjechać tutaj zamieszkać opierając się tylko na informacjach z Internetu. Zawsze powtarzam, że po pierwsze trzeba przyjechać na wakacje i zobaczyć jak tutaj jest, a dopiero wtedy podjąć na spokojnie decyzję o przeprowadzce.


Zobacz mapę naszych wpisów i wybierz miejsce gdzie chcesz pracować i mieszkać.

Już wkrótce premiera „Dookoła Linkedina – jak wzmocnić swój profil, aby zdobyć pracę marzeń?”. Zapisz się już dziś, aby być pierwszym, który dowie się o przedsprzedaży!